sobota, 23 stycznia 2016

23.01.2016r

94  dzień...

   ,,Otaczaj się pozytywnymi ludzmi.
Niech będą to osoby ukierunkowane na cele, 
w których towarzystwie czujesz się dobrze.
Wybieraj ludzi do swojego osobistego otoczenia, 
którzy pomogą Ci osiągnąć cele, będą Twoim wsparciem.
Chcesz pewności siebie? Otocz się pewnymi siebie ludzmi.
Na nieświadomym poziomie zaczniesz się na nich wzorować
i naśladować ich sposób podejścia.
Unikaj ludzi, którzy ciągną Twoje morale w dół,
gdyż to negatywne oddziaływanie będzie niszczyć Twoją
pewność siebie''
                                                             -Rafał Kołodziej


                      Dziś odwiedziła Mnie K. Dawno jej już nie widziałam. Posiedziałyśmy, pośmiałyśmy się. Powspominałyśmy też Nasze wygłupy z dawnych lat. Osobowość ta wprowadziła swego czasu w Moje życie mnóstwo pozytywnych fluidów, które trzymają Mnie do dziś dnia. To Ona pokazała Mi, że lepiej być pełną życia optymistką i należy czerpać z życia wszystko co najlepsze. 
Po odwiedzinach pogrzebałam się trochę w kuchni, zrobiłam obiad i padłam jak nieżywa do łóżka spać. 2 godziny wyjęte z życia. Próbowałam z tym walczyć, żeby przetrzymać swój organizm do wieczora ale nic z tego...potrzeba była większa. Wstałam i dalej nie mam siły na nic. Najchętniej zostałabym w łóżku cały wieczór. Denerwuje Mnie taka niemoc, ale nic nie mogę z tym zrobić. Mój organizm się buntuje i walczy, żeby przejąć całkowitą kontrolę. I taka to przepychanka co dzień... Pójdę chociaż na spacer z psem. Lepsze to niż wałkowanie się po łóżku. 

              Wczorajszy dzień też minął na spotkaniu ze znajomymi, których znamy od bardzo dawna. Co Mnie zaskoczyło- wręczyli Mi torbę tzw zdrowej żywności. Same witaminy i minerały w jednym. Na dodanie energii jak to powiedzieli  :) Tak sobie- bez żadnej okazji. Bardzo miło z ich strony, a dla Mnie aż paszcza się uśmiechnęła, że otaczam się wśród tak fajnych i bezinteresownych ludzi. 
              No tak...odwiedziny wczoraj, odwiedziny dziś. Morał z tego taki, że znowu siedzę w domu i zapuszczam korzenie. Co już mam ze sobą zrobić nie wiem. Jak kiedyś wszędzie było Mnie pełno i w domu byliśmy tylko gośćmi, tak teraz nawet nie mam ochoty nigdzie nosa wyściubiać. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni, bo już sama siebie mam dość! Czekam na ten telefon ...a tu cisza. I chyba to Mnie z lekka dobija. 

            
No ale nic. Czekamy dalej.  
Pózniej ruszymy z kopyta! 
Będzie się działo. Oj będzie...


Jestem tego pewna!